Nigdy za wiele ubrań?

Nigdy za wiele ubrań?

Porzekadło ludowe mówi, że nie szata zdobi człowieka, ale człowiek szatę. Nie wszyscy mu wierzą i uważają, że ubranie jest wizytówką.

Z sezonu na sezon projektanci oraz sklepy sieciowe ferują nowe trendy, których modne osoby powinny się trzymać. Nie da się ukryć, że niektóre zawody i profesje wymagają nienagannego stroju – pracownicy biur i korporacji, osoby pracujące w mediach i show biznesie.

Bezkrytyczne nieraz podążanie za modą dotyczy głównie pań. To one zwykle mimo nie domykającej się szafy „nie mają co na siebie włożyć”.

Są bardziej wymagające niż mężczyźni. Niestety łatwiej także ulegają manii zakupów odzieżowych.

W centrach handlowych można często spotkać panie obładowane torbami niczym juczne muły. Nasuwa się wtedy pytanie, kiedy one to wszystko zdążą założyć i po drugie – skąd mają na to fundusze? Wszak butiki nie mają zbyt korzystnych cen.

Być może za kolorowymi fatałaszkami kryje się dramat człowieka, który nie potrafi poradzić sobie z dręczącą go żądzą nabywania kolejnych ubrań. Za coraz większe pieniądze, bywa, że nie za własne, lecz pożyczone.

Wiele z nich nawet nigdy nie będzie noszone, bo radość i satysfakcje daje sam zakup, nie korzystanie z niego.